Google Search Central Live Poland 2025 pokazało jedno: w świecie SEO nie ma miejsca na stagnację. Wyszukiwarka się zmienia, użytkownicy się zmieniają, a my razem z nimi.
Jeśli chcesz wiedzieć, o czym mówi się dziś w Google, a nie tylko co „kiedyś działało” – to lektura dla Ciebie.
Zajrzyjmy za kulisy wyszukiwarki.
Pamiętasz czasy, gdy wyniki Google to były po prostu „niebieskie linki”? To przeszłość. Na Google Search Central Live Poland 2025 wyraźnie wybrzmiało: wyszukiwarka ewoluuje szybciej niż kiedykolwiek, a trwająca rewolucja AI przestaje być hasłem – staje się fundamentem.
Google przeprowadza ponad 700 000 testów jakościowych rocznie. Co to oznacza? Że nic nie jest dane na zawsze, a my – SEO-wcy, analitycy, właściciele stron – musimy nauczyć się surfować na tej fali, zamiast się jej kurczowo trzymać.
Daniel Waisberg przypomniał, że nie ma jednego źródła danych dla wszystkich. Google Trends, Google Analytics i Search Console pokazują trzy różne światy – i każdy z nich ma sens, o ile rozumiesz, co naprawdę mierzy.
Dane się różnią? I tak ma być. Inna metodologia, inne źródła, inne założenia. GA ma ograniczenia wynikające z m.in. Consent Mode, GSC skupia się na kliknięciach, a Google Trends nie poda Ci konkretnych liczb, tylko trend zainteresowania. I właśnie dlatego warto je zestawiać.
Z ciekawostek – Google nie mówi tego wprost, ale wszystko wskazuje na to, że dane z AI Overviews już są zbierane w GSC. Co prawda jeszcze ich nie widzimy, ale... coś się dzieje.
Martin Splitt odniósł się do trendu generowania treści przez AI. I choć nie padły nowe zasady, padło przypomnienie: „leniwa” treść to spam.
Jeśli sztuczna inteligencja służy jako pomoc, to super. Ale jeśli wklejasz wygenerowane bloki tekstu bez refleksji i wartości dodanej – licz się z tym, że Google prędzej czy później to zauważy. Redakcyjna kontrola, unikalna perspektywa, doświadczenie – to coś, czego sztuczna inteligencja nie wygeneruje.
I jeszcze jedno: podsumowania generowane przez AI mają sens, ale tylko wtedy, gdy są częścią szerszego kontekstu.
Google potwierdziło, że AI Overviews może prowadzić do spadku kliknięć, ale niekoniecznie jest to zła wiadomość. To etap „odkrywania” – użytkownik szuka wstępnej informacji, a klika dopiero wtedy, gdy naprawdę chce czegoś więcej.
Czy te kliknięcia są lepszej jakości? Teoretycznie tak. W praktyce jest jednak za wcześnie, by to jednoznacznie ocenić. Pewne jest jedno: obecność w AIO staje się nową wersją pozycji TOP3.
Google zastąpiło metrykę FID (First Input Delay) wskaźnikiem INP (Interaction to Next Paint), który lepiej mierzy rzeczywiste opóźnienia w interakcji. Eksperci jednak przypominają: nawet błyskawiczna strona nic nie zdziała, jeśli oferuje kiepską treść.
Nie chodzi o obsesję na punkcie zielonych słupków, tylko o realne doświadczenie użytkownika.
W równaniu można to zaprezentować w taki sposób:
Jeśli nie chcesz, żeby Twoje treści były używane przez modele AI, możesz zablokować dostęp bota Google-Extended przez robots.txt. Google mówi, że nie wpływa to na ranking. Ale jak to w tej branży bywa: warto sprawdzić to samemu.
Metaforyczne „Graj w grę Google” powtarzało się w różnych wystąpieniach. Nie chodzi o uległość, ale o zrozumienie zasad. Optymalizuj pod sygnały, ucz system, dostarczaj dobre zasoby, nie licz na przypadek.
Wyszukiwarka przyszłości to nie lista linków, ale system odpowiedzi. To teraz czas, by zadać sobie pytanie: czy moja strona umie odpowiadać na pytania użytkowników?
Ocena artykułu:
5 / 5 według 45 opinii
Przedstawimy strategię i wypromujemy Twój biznes. Daj nam znać o swoim projekcie!